Zaczynamy?

 Ile razy to powtarzam? Ile razy zaczynałam brać się w garść i próbować schudnąć? Bardzo bym chciała żeby w końcu się udało. Planuję oddać się w ręce trenera/dietetyka, ale z góry wiem, że praca ze mną to będzie duży problem. Ciężko mi się zebrać i jak zacznę to nie potrafię w tym wytrzymać. Najlepiej, żeby był ktoś kto będzie mnie motywował. Napisze "rusz w końcu tyłek i nie szukaj wymówek żeby przestać. Dasz radę!". I to nie raz ale cały czas. Jestem trudną osobą, mało systematyczną i nie potrafię się zaprzeć, żeby coś zrobić. Cały czas odkładam rozpoczęcie walki o samą siebie i dużo winy zwalam na ograniczone fundusze. A tak być nie powinno. Zamiast wydawać pieniądze na słodycze powinnam odłożyć i miałabym na siłownie, dojazdy do niej i jedzenie takie jakie powinno być- zdrowe. Fajnie by było dzielić się tą pracą nad sobą z kimś. Kimś, kto jednocześnie by był motywatorem i wsparciem. Kimś, kto zagonił by mnie do ruchu i nie słuchał moich wymówek, jednocześnie nie chciał moich zdjęć, chyba, że w czasie kiedy będę na to sama gotowa. Założyłam bloga, żeby był to pewnego rodzaju pamiętnik. Nie ważne czy ktoś będzie to czytał czy nie. Chcę pisać jak mi z tym wszystkim idzie. A może po pewnym czasie znajdę kogoś kto pomoże mi się ogarnąć i być sobą taką jaką chce być.

P. x
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka